Jak wynika z badania Barometru Providenta, na wyposażenie szkolne naszych pociech wydamy blisko 700 zł. To ponad połowa najniższego wynagrodzenia w Polsce w 2015 roku. Paradoksalnie najwięcej wydadzą mieszkańcy wsi i osoby o najniższych dochodach.
Sezon wakacyjny jeszcze się nie zakończył, a już ze wszystkich stron atakują nas reklamy z artykułami szkolnymi, które trzeba kupić na pierwsze zajęcia we wrześniu. Według Barometru Providenta w 2015 roku 19 proc. Polaków ma dzieci w wieku szkolnym, co oznacza, że będzie musiało przewidzieć w swoim budżecie wydatki szkolną wyprawkę. Na wsi z wydatkami na uczące się dzieci musi się liczyć aż 21 proc. mieszkańców. W dużych miastach (pow. 200 tys.) odsetek ten wynosi 14 proc. Na jedynaków wyda 62 proc. rodziców, na dwójkę 32 proc. Największe koszty, ponoszone przez rodziny wielodzietne, dotyczą 6 proc. respondentów.
Trudny moment dla domowego budżetu
Na powrót naszego dziecka do szkoły wydamy średnio 683 zł. – to ponad połowa wynagrodzenie minimalnego w 2015 roku. Co 5 rodzic (20 proc.) deklaruje, że nie wyda więcej niż 500 zł. 27 proc. wyda w granicach 500-700 zł. 23 proc. zamierza przeznaczyć na ten cel powyżej 700 zł. 30 proc. badanych nie potrafiło wskazać kwoty, którą przeznaczą na ten cel. Najwięcej planują wydać osoby zaliczające się do najniższego segmentu finansowego. Większe wydatki na jedno dziecko planują również mieszkańcy wsi – średnio 781 zł, mieszkańcy małych miast – 593 zł, mieszkańcy dużych miast – 681 zł.
Nieco zaskakująco wygląda tendencja, że osoby zaliczone do segmentu ubogich planują wydać na wyprawkę szkolną sumy wyraźnie większe niż średniozamożni, a ci więcej niż zamożni. Wyraźnie widać też różnicę wydatków na wsi i w miastach. Ci pierwsi wydają o ok. 200 zł więcej niż mieszkańcy małych i średnich miast, i o ok. 100 zł więcej niż mieszkający w metropoliach – mówi Przemysław Kasza z działu analiz Provident Polska. Przypuszczam, że różnice te wynikają z faktu, iż osoby mniej zamożne muszą uzupełnić większe braki w szkolnych zasobach swoich dzieci np. artykułów piśmiennych, obuwia, odzieży itp. Natomiast ci bardziej zamożni korzystają już z wcześniej zgromadzonych, rzeczy – dodaje Przemysław Kasza.
Wydatki realizujemy już w wakacje
Jak wynika z badania, Polacy ponad połowę wydatków na wyprawkę szkolną poniosą w sierpniu. Według deklaracji respondentów średnio 14 proc. tych wydatków już zostało zrealizowanych w lipcu, 58 proc. zakupów szkolnych zostanie zrobionych w sierpniu, a 28 proc. we wrześniu. 72 proc. Polaków zamierza sfinansować te wydatki ze swoich bieżących dochodów, 36 proc. z oszczędności, 8 proc. liczy na pomoc rodziny i znajomych. 5 proc. planuje na szkolne zakupy wziąć pożyczkę.
Im niższy dochód tym częściej wydatki szkolne finansowane są z bieżących dochodów. Taki sposób finansowania planuje 78 proc. osób zarabiających do 2000 zł miesięcznie netto i 66 proc. z dochodami powyżej 2500 zł. Widać, że dla uboższych jest to kolejny finansowy ciężar do udźwignięcia, przy którym część z nich potrzebuje pomocy i wsparcia – 14 proc z nich liczy na pomoc rodziny, 8 proc. planuje pożyczkę na ten cel .
Można zaobserwować, że rodziny o mniejszych dochodach wydają więcej na rozpoczęcie roku szkolnego, ponadto finansują te wydatki z tego, co na bieżąco wpływa do ich domowego budżetu. Co może stanowić jeszcze większe relatywne obciążenie dla tych rodzin w porównaniu do lepiej zarabiających – mówi Przemysław Kasza. Wydaje się, że stosunkowo łatwą strategią zmniejszenia obciążenia domowego portfela byłoby rozłożenie tych wydatków na dłuższy okres, czyli np. zakup większej części wyprawki szkolnej, takiej jak odzieży lub akcesoria już w maju albo czerwcu – podsumowuje ekspert.
O Barometrze Providenta
Barometr Providenta” to cykliczne badanie Polaków, które pozwala na lepsze zrozumienie zachowań i decyzji finansowych konsumentów. Badanie zrealizował PBS w dniach 17 – 19.07.2015 r. na ogólnopolskiej próbie n=1000 Polaków w wieku 15+.